W dzisiejszym odcinku – jako że dziś czwartek – wybrany losowo z listy bohater mych historii. Na pierwszy ogień ruszy wspaniała i pełna dramatu postać czyli Deathcrusher z mojego fanficku Warcrafta.
Na początek kilka zwięzłych informacji:
Imię: Deatchcrusher / Kraszer / Kraszeski (prawdziwe imię elfickie nieznane ale wyjawię wam iż brzmi ono Zaihel co oznacza „szlachetne cierpienie”)
rasa: blood elf bazowo, potem nieumarły
klasa: czarnoksiężnik i demonolog
wiek: nieznany, prawdopodobnie około tysiąca lat
pochodzenie: góry niedaleko rzeki Erlendar
opis: Kraszer jest bardzo potężnym czarodziejem, który, jak mówi sam Moatharis: „opanował do perfekcji sztukę władania siłami ognia i cienia”. Kraszer był jednym z obrońców Studni Słońca podczas kampanii Arthasa. Król Lisz widząc w Moa i Kraszerze ogromny potencjał i moc, postanowił ich wskrzesić i uczynić generałami w swej armii zła. Kraszer jednak oparł się mocy Arthasa w specyficzny sposób – rzucił na siebie bardzo potężną klątwę, która otoczyła jego umysł blokadą, by Arthas nie przejął nad nim kontroli. Niestety, czarodziej sam stracił kontrolę nad swym ciałem i zapadł w letarg. Początkowo sądzono, iż poległ w obronie ojczyzny, jednak jego umysł był nadal żywy, choć ciało już w stanie rozkładu. Kraszera zakopano na Cmentarzu Światła pod Shatratth City.
Dopiero wiele lat później, gdy Moa poznał przełożoną kapłanek elfickich – Salvanei Lightsleeper oraz główną paladynkę Variette Heavenfire, historia Kraszeskiego ponownie ujrzała światło dzienne. Elfki bardzo zainteresowała opowieść o dzielnym obrońcy Silvermoon i cała trójka odkopała ze Stepów Avalonu zniszczone czasem ciało Kraszera. Odkryli, iż jego umysł, choć uśpiony, nadal funkcjonuje. Salvanei użyła swej potężnej mocy światła i złamała klątwę, która ongiś Kraszer sam na siebie rzucił. Dzielny elf ożył, choć teraz stał się nieumarłym. Dlatego też postanowił używać tylko swojego nazwiska – Deathcrusher. W czasach elfickości Kraszer był czarodziejem używającym magii ognia. Był to bardzo potężny mag, znający głównie zaklęcia o wielkiej sile destrukcji. Po przemianie w nieumarłego stał się bardziej czarnoksiężnikiem i, pod wpływem Moatharisa, zaczął zajmować się też magią demoniczną. Zwykle w walce ujarzmiał małego chochlika, lecz umiał przywoływać wszelkie demony, nawet potężne infernale czy sukkuby.
Pomimo swego nowego i mrocznego wcielenia, elficka natura Kraszera nie zmieniła się zbytnio. Dalej przygrywał przyjaciołom na lutni i śpiewał radosne pieśni. Rozbawiał też wszystkich swymi góralskimi powiedzeniami, nierzadko sprośnymi. Kraszer to wierny i oddany przyjaciel. Często wysłuchiwał zwierzeń swych przyjaciół, jak również ofiarnie pomagał im w walce.
Ciekawostki: Kraszer to oczywiście postać realna, czyli powstała na bazie pewnego gracza, z którym miałam przyjemność grać. Zapomniałabym wspomnieć o jego słynnym tekście „Wiedziałem, że nie odpisze”.
A oto Deatchcrusher w całej swej krasie, rys by ja. Trochę słaby, ale robiony na chybcika, na zamówienie jej właściciela.
I jeszcze diagram bitewno-klasowy (AGI – zręczność, INT – intelekt, MAG – magia, STR – siła, DEF – obrona, STA – żywotność):
Dobry opis, da sie poczuć klimat postaci. Ja bym może dodała więcej ilustracji związanych z danym bohaterem (wiem, wiem że to nie galeria ale sądzę iż by nie zaszkodziło : > )
Póki co i tak dobrze, że mam choć jeden rys owej postaci ;] Być może będę się w przyszłości posiłkować fotomanipulacjami lub jakimś 3d programem do samych modeli. Akurat w przypadku postaci z WoW’a jest to możliwe.